Marcin Małek Marcin Małek
171
BLOG

BALLADA NIEPRZYZWOITA

Marcin Małek Marcin Małek Kultura Obserwuj notkę 0

Nas wiedzie pieśń prapieśni

jak gromów błysk ojcowskie słowa

nam Pański krzyż na odsłoniętej piersi

i w pięści szabla naprzeciw wroga

              

na zew sprawiedliwości staniemy prężni

w prawie stawimy czoła każdej przeciwności

to wódz powiedzie nas zwycięski

z łaski wyroków Opatrzności

 

zło nie dosięgnie ani utrąci

pod słowem Ewangelii

mocni i pewni jak Antonii

Padewski Święty - na nowo odkryjemy

już dawno odkryte lądy

 

i świat zawzięty w nieprzychylnym geście

będzie nas uczył nowych treści

my zaś pokorni jak w Testamencie

staniemy z podniesionym czołem lepsi

 

od ciżby wieprzów ledwie odjętych od koryta

szarlatanów dewiantów sprzedawczyków

i tych gorszego sortu co jak najmita -

obcego autoramentu - doili Polskę aż do krzyku

 

my tu u siebie najważniejsi

nie przywitamy w progu obcych

nas wiedzie pieśń prapieśni

i zew na żer pierwotny

 

...dojmująca żądza zemsty

z Bogiem i nigdy mimo Boga

wódz zbierze nas zwycięskich

i nad mogiłą ostatniego wroga

odprawi gorzkie obrzędy

 

dziadowski zwyczaj rodem z Mickiewicza

jajko sól pszenica – a kysz upiorna masko!

ojczyzna wraca nam do życia

po trupach własnych dzieci gładko

Przyszedłem na świat w trzecim kwartale XX wieku i jestem. Istnieje dzięki słowu i tylko w tej mierze, w jakiej sam się realizuje – m.in. poprzez język którym wytyczam własną drogę. Nie wyróżniam się w tłumie, większość z was mija mnie na ulicy nie ofiarując nawet krótkiego spojrzenia, ale ja na was patrzę i uczę się od was, jak przetrwać poza obszarem zmyślenia. Tak, żyję w zmyśleniu, stąd większość tych, których znam nie ma o mnie pełnego wyobrażenia – należę sam do siebie i dobrze mi z tym odosobnieniem. Mam tyle twarzy, ile akurat zechcę mieć w danym momencie. Bywam wielkoduszny, ale także zawistny, łaskawy i okrutny, szczodry i skąpy, zły do szpiku kości i bezgranicznie dobry. Kocham i nienawidzę, lubuje się w kłamstwie i walczę o prawdę. Wciąż szukam odpowiedzi na to kim jestem, lub na to, jak mnie widzicie. Niektórzy mówią o mnie „poeta”, inni „grafoman nie wart złamanego grosza” – nie boje się jednych i drugich. Ważne, że ktoś mnie czyta, i że mogę się przejrzeć w waszych źrenicach jak w lustrze, albo przejść przez wasze życia, jak przez tranzytowy korytarz. Jeśli więc nadal chcecie mnie poznać, proszę was tylko o jedno – wpuście mnie do środka, wtedy i ja się przed wami otworzę. Wszakże nie gwarantuje gotowego przepisu na to kim jestem – sami musicie wybrać własną odpowiedź.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura