Wiersze z tomiku "Na życie i śmierć poety"
AMEN
Bałem się tego
że z czasem utracisz zdolność mowy
ostatnie sylaby
ledwo szeptane w kroplach deszczu
upadają na palce wspinające się do warg
po podbródku który zamienił się w kamień
kto jeszcze słyszy śpiew planet
kto czuje jak się przedziera przez przestrzeń
być może ostatni taniec
spadających galaktyk
i słońce jeszcze nie wie
że gwiezdny pył upomni się o jego promienie
i odbierze
krople po kropli jak papier atrament
i wchłonie
wszystko co było nam ofiarowane
w nieludzkim milczeniu
amen
______________________________________________________
CI SAMI
Idziemy
idziemy
idziemy
do czyśćca
ci sami
jak zwykle
najskuteczniejsi
czyściciele
w pomarańczowych garniturkach
z mopami
szczotkami
i blechem
(doskonałym na uporczywe plamy)
w wiaderkach
dusznych jak nasze mieszkania
dławią się nie wyklute pisklęta
wyłowione z Sekwany
o piątej nad ranem
(nieopisany ciężar)
idziemy
idziemy
idziemy
posprzątać
pomiędzy ścieżkami
gdzie błąkali się nasi święci
czyścimy
polerujemy
zbieramy
ostatni wierni
dosłownie
i w przenośni
spłukani
wypłukani
zanurzeni
we własnej miłości
_________________________________________________________
…
Bolesne przeżywanie
Zwycięstwa
Odwieczna gloryfikacja
Męczeństwa
Pamięć
_________________________________________________________
EPITAFIUM
To nie tak
Jak sobie wyobraziłeś
Nie tak
Umieranie
Proces nad wyraz złożony
Prowadzący nieuchronnie
Do głębokiego rozkładu
Wszystkiego
W co jeszcze wczoraj wierzyłeś
A czego dzisiaj
Nie umiesz sobie przypomnieć
_______________________________________________________________
„ZBRODNIA I KARA”
Zbrodniarz
tym się odróżnia od poety
że kiedy przychodzi do sądu
częściej wykpiwa się słowem
za co poeta
otrzymałby wyrok dożywocia
albo zapłacił głową
_______________________________________________________________
NIEODZOWNE POWINNOŚCI
Urodzić się
żyć
umrzeć
wszystko to
nieodzowne powinności
niektórym policzą się za zasługi
a innym za zbrodnie przeciw ludzkości
Komentarze